Po pierwsze – mówić o tym i pisać.

Wiem, że czasem trudno mówić o swoich kwalifikacjach, wiem, że czasem jest to upatrywane jako forma chwalenia się. Często też traktujesz to na zasadzie „jak klient będzie chciał, to się dowie”. Od razu powiem, że klient się nie dowie, bo mu się zwyczajnie nie chce.

Jeśli klient przychodzi do salonu, to owszem, może spojrzeć na ściankę z dyplomami (zwaną ścianką chwały przez niektórych), i wtedy może sobie je przeczytać i zobaczyć, co robisz. Ale można też o tym pisać, komunikować na Facebooku, Instagramie, stronie www. Możesz pisać posty mówiące o tym, jak zdobywasz doświadczenie, że skończyłaś/łeś jakiś kurs. I dobrze jest też napisać te komunikaty w taki sposób, by klient wiedział, że to nie był kolejny „kurs korespondencyjny”. Pokaż, że wprowadzenie nowej usługi, nauczenie się nowej umiejętności wymaga czasu, zaangażowania i wysiłku z Twojej strony 😊 Często jednak widzę, i sama też tak robiłam na początku, że klienci widzą post o ukończeniu kursu i zdjęcie dyplomu. To zupełnie nie pokazuje trudu, jaki w to wkładamy. I niby wszystko ok, ale klient nie ma szansy się dowiedzieć, że na przykład stylizacji rzęs uczysz się co najmniej rok, albo makijażu permanentnego przez kilka miesięcy. A, jeśli robisz kurs z laseroterapii to musisz poznać mnóstwo zagadnień łącznie z anatomią, działaniem lasera itd. To jest masa czasu i wiedzy do przyswojenia.

Widzisz, jak może się zmienić postrzeganie klienta, który widzi tylko dyplom albo ma szansę przejść z Tobą mentalnie cały proces nauki?

Jeśli klient wie już o procesie szkolenia, łatwiej jest wycenić usługi, bo klienci wiedzą, za co płacą i wiedzą, że idą do osoby, która ma określone kompetencje w danym zakresie.

Także pisz o tym, pokazuj relacje ze szkoleń, pokazuj, że cały czas ćwiczysz.

Bo ludzie niezwiązani z branżą nie zdają sobie sprawy z tego na przykład, ile czasu trwa zrobienie pięknej i poprawnej kępki, ile pracy musisz włożyć, by zrobić idealny rysunek brwi, ile wiedzy musisz zdobywać na bieżąco, by móc wprowadzać nowości. Nie wie też, że zabieg laserowy to nie tylko „cykanie światełkiem”, po którym znika nieudany pmu lub tatuaż.

Twoja praca to setki godzin pracy, której klient po prostu nie widzi.

I najważniejsze – rozmawiaj z klientami, zdradzaj trochę kulis Twojej pracy, mów, że jedziesz na warsztaty, pokazuj jakieś sample danej stylizacji. Wstawiaj relacje z pracy zakulisowej.