Hejt. Zjawisko nowocześnie destrukcyjne. Jak wpływa na Twoją markę?
Każdy Twój czyn, wypowiedziane słowo, podejście do innych jest elementem budującym Twoją markę. Tę zawodową, ale również osobistą. Jest składową strategii, sposobu na budowanie wizerunku.
Doda
Miałam wielką przyjemność brać udział w gali wręczenia Orłów miesięcznika Wprost. Gościem specjalnym była Doda. Artystka kontrowersyjna, mająca swoich wiernych fanów ale również będąca wiecznie krytykowaną. Bo za chuda, bo za wyzywająca, bo śpiewa nie w takiej tonacji, bo ma tatuaże, bo… Powodów są tysiące.
W trakcie krótkiego wywiadu mówiła o koncercie „Artyści przeciw nienawiści”, którego była pomysłodawczynią. To wydarzenie było odpowiedzią na to, co stało się w podczas Finału WOŚP. Mówiła o hejcie i o tym, że chciałaby czuć się bezpiecznie na scenie. Że chciałaby nie czuć się zagrożona przez kogoś, kto nie zgadza się z tym, co ona robi. Że chciałaby tworzyć w przyjaznym środowisku.
I tak słuchając Dody pomyślałam o tym, jak bardzo hejt wpływa na nas wszystkich. Jak bardzo potrafi nami wstrząsnąć, spowodować ogromne zmiany w naszym życiu. Zjawisko to jest zwykle bardzo destrukcyjne. Wpływa na wszystko. Życie zawodowe, osobiste, relacje z innymi.
Jako, że w mojej pracy większość czasu spędzam z właścicielami firm z branży beauty, nie mogłam tego tematu przepuścić bo właśnie tu widzę, że hejt przybiera na sile i zmierza w bardzo niepokojącym kierunku.
Hejt to nie konstruktywna krytyka
Na początku zaznaczam, że niniejszy artykuł nie dotyczy konstruktywnej krytyki, która w prowadzaniu biznesu jest wręcz pożądana. Pozwala się rozwijać, korygować warsztat pracy, zdobywać nowe umiejętności
Hejt kiedyś i dziś
Kiedyś przekazywany z ust do ust umierał szybko śmiercią naturalną. Zwykle po kilku dniach każdy zajmował się swoimi sprawami i życie toczyło się dalej. O takiej destruktywnej plotce wiedziało zaledwie kilka, najwyżej kilkadziesiąt osób.
Dziś, poprzez media społecznościowe, bezkarność i często również anonimowość (konta zakładane na fałszywe dane) szerzy się bardzo szybko i może wyrządzić niebywałą krzywdę. Raz napisane treści czy zdjęcia zostają w sieci na zawsze, są udostępniane, żyją własnym życiem i przestajemy mieć nad nimi kontrolę. Użytkownicy Internetu zapisują sobie screeny, przesyłają w wiadomościach prywatnych.
Wstawiając cokolwiek do sieci, musimy mieć świadomość, że tracimy nad tym kontrolę. I nawet, jeśli po przemyśleniu wszystkiego będziemy chcieli usunąć pierwotną publikację, może być już zdecydowanie za późno.
Hejt dzisiaj ma zasięg niewiadomy, nieograniczony.
Moi klienci często mówią, że nie wstawiają swoich prac do grup branżowych. Mówią, że często opinie i komentarze nie są konstruktywne. Nie mówią o warsztacie, poziomie profesjonalizmu, nie wskazują elementów do poprawy.
Jakie są skutki hejtu?
- Stres – i nie ważne, po której jesteś stronie. Nie wierzę w to, że decydując się oczernić kogoś, osoba, która to robi, traktuje to tak zwyczajnie. Myślę, że szykuje się na kontratak, na zbieranie kolejnych „dowodów”, zbiera grupę popleczników. Chyba, że lubi ten rodzaj adrenaliny, ale to nie jest temat tego artykułu.
- Blokady w rozwoju osobistym i zawodowym. O ile konstruktywna krytyka jest wskazana, o tyle hejt jest destrukcyjny. Powoduje obniżenie własnej wartości, braku wiary we własne możliwości. Szczególnie na początku drogi zawodowej.
- Marka, która jest zupełnie niewidoczna szybko zniknie z rynku. Wcześniej czy później trzeba pokazać światu, klientom swoje prace, swoją ofertą. Ktoś, kto zostanie zhejtowany może nigdy nie mieć szansy na rozwój, bo nie pokaże co potrafi. Szczególnie na początku.
- Pomimo talentu, hejt potrafi spowodować brak chęci do działania przez jakiś czas a w skrajnych przypadkach, zamknięcia firmy.
- Odpowiadając hejtem na hejt stajesz się hejterem. Tak napędza się spirala nienawiści. Często obrona staje się atakiem, wzbudza syndrom walki. To zaś powoduje stres i koło się zamyka.
Kto najczęściej hejtuje?
Z moich obserwacji wynika, że najczęściej osoby przypuszczające atak to takie które:
- Nie mają za dużo do roboty, nie mają klientów, zazdroszczą ty, którym „się udało”. Nie rozumieją albo nie chcą rozumieć, że za „udało się” stoi bardzo często ciężka praca, lata wyrzeczeń, ciągła nauka (również na własnych błędach), setki nieprzespanych nocy
- Poczuły się urażone. Odrzuceniem, zwolnieniem z pracy, wykluczenia z jakieś społeczności. Osoby czerpiące niegdyś wiedzę od hejtowanego, jego doświadczenie, powiększające swoją sieć kontaktu dzięki miejscu, w którym kiedyś pracowały robią wszystko, by zdeklasować swojego nauczyciela.
- Zazdroszczą. Najczęściej sukcesu, rozwoju, umiejętności, przynależności do konkretnej grupy społecznej, stylu i poziomu życia.
- Szukają adrenaliny i chcą się zabawić kosztem innych.
- Nie skupiają się na promocji własnej marki, nie mają swoich klientów i nie mogą patrzeć na to, że ktoś inny ich ma. Zrobią wszystko, by komuś też nie wyszło.
Jakie są najczęstsze formy hejtu w biznesie?
- Złośliwe i nie merytoryczne komentarze
- Oczernianie innych osób używając nieprawdziwych faktów
- Używanie obraźliwych i wulgarnych zwrotów
- Bezpodstawne podważanie kompetencji
- Nakłanianie innych, by nie korzystali z usług osoby hejtowanej
To tylko kilka przykładów. Z pewnością możesz do tej listy dopisać jeszcze kilka.
Dlaczego pojawia się hejt?
Z zazdrości, z chęci zemsty, z nudy, pozwala hejterom podbudować swoje „ego”, dla rozrywki…
Współhejterzy
Każdy, kto reaguje na hejt, staje się wspólnikiem. Przyczynia się do wszystkich skutków, jakie to działanie przyniesie. Często, na fali sympatii do hejtującego, wspólnych przeżyć, pod wpływem emocji podbija negatywne zachowania. Powtarza zasłyszane teksty nie sprawdzając wcześniej jaka jest prawda. Jaka jest opinia drugiej osoby, nie znając jej historii, nie wiedząc jak pracuje, jakie ma kwalifikacje, predyspozycje, umiejętności, doświadczenie.
Po co to wszystko?
Żadna forma hejtu nie jest dobra, nie jest budująca dla żadnej ze stron. Zabiera energię do działania, nie pozwala iść dalej.
Czy nie lepiej jest ze sobą współpracować (lub przynajmniej sobie nie przeszkadzać)?
Czy czas i energię poświęcane hejtowaniu nie lepiej przeznaczyć na rozwój i pójście dalej, budowanie czegoś pozytywnego?
Nie rozumiem osób, które zrzeszają się i wspólnie próbują kogoś zniszczyć psując mu reputacje. Wyzwiska, oczernianie, obietnice zemsty, spraw sądowych… Po co?
Lepiej schować urażoną dumę do kieszeni, pogodzić się z różnymi sytuacjami i dalej rozwijać swój biznesowy świat.
Jeśli hejtujesz, nie świadczy to dobrze o Tobie. Pokazuje, że nie potrafisz panować nad emocjami, nie potrafisz załatwiać rozwiązywać problemów w cywilizowany sposób, szukasz popleczników, by tylko usprawiedliwić swoje czyny. Klienci, którzy szukają sprzedawców lub usługodawców na poziomie, nie będą chcieli z Tobą współpracować mając z tyłu głowy, że jakby coś Wam nie wyszło, staną się również ofiarą twoich działań.
Jak reagować na hejt?
Jeśli jesteś ofiarą hejtu postaraj się na to nie reagować. Wchodząc w pyskówkę dajesz się prowokować i schodzisz do poziomu hejtera. Potrafiący manipulować hejter będzie prowadził dyskusję w taki sposób, by sprowokować cię do działań, których w normlanej sytuacji nie podejmujesz, sprawi, że napiszesz lub powiesz dwa słowa za dużo a, to może być przyczyną kolejnych konfliktów.
Jeśli jesteś oczerniany, szczególnie publicznie, nie strasz sądem. Zbierz dowody i po prostu poproś o pomoc prawnika. Publiczne straszaki już dawno przestały robić na kimkolwiek wrażenie. 99% takich sytuacji nigdy nie kończy się sprawą sądową. Publiczne zarzekanie się, że „tak tego nie zostawię i hejter mnie jeszcze popamięta” nie robi już na nikim wrażenia. Każde takie zachowanie napędza niepotrzebnie dyskusję. Oszczędź sobie nerwów i nie wystawiaj się na kolejne strzały. Przekuj tę energię w coś pozytywnego, rozwija się, zdobywaj nowe umiejętności, idź na trening, przeczytaj książkę, idź na spacer. Zrób wszystko, by nie dawać drugiej stronie powodów do dalszego szkalowania. A dociekaniem sprawiedliwości niech zajmą się osoby, które się na tym znają.
Zatem, zanim napiszesz komuś coś niemiłego, pomyśl, jak taki tekst wpłynąłby na Ciebie lub Twoich bliskich.
A jeśli hejt płynie w Twoim kierunku, postaraj się go zignorować i pamiętaj, że ognisko, do którego nie dokłada się drwa, w końcu gaśnie 😊
Reagowanie na hejt to również element strategii wizerunku Twojej firmy. Pamiętaj, że, jak Cię widzą, tak Cię piszą.
Jeśli to, co pokazujesz swoim zachowaniem i to, co piszesz będzie pokazywało, że jesteś pieniaczem, szukasz dziury w całym, siedzisz godzinami na fejsbuniu i „jedziesz” po innych, masz bardzo małe szanse na poważnych klientów. Nie będą Cię oni postrzegać, jako wartego uwagi kontrahenta, usługodawcę.
Jeśli pokażesz klasę, dasz się poznać jako osobę trzymające klasę, potrafiącą reagować na sytuacje kryzysowe, zawsze wygrasz.
Na koniec zachęcam Cię do wysłuchania koncertu.